Wpis który komentujesz: | Dariusz Twardoglowy jest mlodym rycerzem - jego postura od razu rzuca sie w oczy. Mialem moznosc jego poznania w pelni miesiaca lipca. Wczesniej zylem w blogiej nieswiadomosci, dopiero on uzmyslowil mi o spisku Syjonistow - Myszka Miki dokladana do kazdego zestawy happy meal w oberzy McDonald's miala na sobie tunike Pasow... To niegodne posuniecie ugodzilo w jego dume. Jak kazdy mlodzieniec byl przepelniony idealami walki, honoru i szlachetnosci. Przyswiecaly mu swiete sentencje Plus vis quam ratio oraz Per stadiona ad commisariata. Rany odniesione w krucjatach z ramienia Armii Bialej Gwiazdy preciwko plemieniu Cracovii zapewnily mu powazanie w przyleglych wlosciach, jego slawa docierala ponoc jeszcze dalej. Niczym mityczny Pompokles zawsze wracal z tarcza, nie na tarczy. Podczas pewnej wyprawy posepnego Borku Faleckiego zapoznalem sie z zabudowa oraz ludem zamieszkujacym ten grod. Gdybym przybyl tam sam, zostalbym stracony jako barbarzynca. Nigdy nie wybiore sie tam bez Dariusza Twardoglowego. Przyzekl mi, ze nigdy nie wyzwie mnie na pojedynek dzieki powazaniu dla stanu lekarskiego, ktory to wielokrotnie doprowadzal do rychlej sanacji jego ran. Czas wojen sie skonczyl. Vivat Stella Alba! Pax in terra Cracoviensis! |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |