Wpis który komentujesz: | Kręgosłup tragedia Dziś znacznie gorzej niż wczoraj. Spuchniete sine i wysrać się nie mogę tak boli. No doprawdy cóż za miła niespodzianka w dniu urodzin. Chodzę z prędkością i wdziękiem stuletniej staruszki połamanej przez lumbago i przygiętej do ziemi wiekiem. Założenie spodni tudzież zawiązanie sznuruwek urosło nagle do rangi problemu nierozwiazywalnego (prawie-ze). No i jak ja mam pójść na swoją własną imprezę urodzinową???? |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
Irian | 2005.11.29 18:47:08 Sto lat sto lat! Wybacz, że z lekka spóźnione... Zdrowia, radości, odporności na ten straszny kraj, w którym postanowiłaś mieszkać, przyjaciół i spełnienia marzeń oraz ambicji :) Btw znalazłaś sobie te książki? Bo, jak napomknęłam, jedną z moich upragnionych właśnie wydano w Polsce, więc może cierpliwie poczekam, może drugą też puszczą. A poza tym odkryłam księgarnię, gdzie to można kupić w oryginale i nawet nie tak strasznie drogo, zależnie od wydania 8-) Ale gdybyś czegoś potrzebowała, to pisz, zdobędę i wyślę, może w ramach prezentu urodzinowego :) sarah | 2005.11.29 02:47:35 melka: hehehe :) dzieki. nie nosili jednak. glub: teraz to kregarz mi nic nie pomoze. gorace oklady a potem lod - owszem pomaga... Melka | 2005.11.28 16:19:12 No to - zdrowia! Niech Cie nosza na rekach, a co! glub | 2005.11.28 01:31:41 Kręgarz, szybko... |