Wpis który komentujesz: | green street hooligans, kozawka, tylko zostaje lekki amerykanski posmak, w sumie football factory bylo prawdziwsze dla gry. dzis trzeba powkuwac na jutrzejsze kolosy dwa, zeby nie zachwiac passy samych piątali, tzn i tak sie zachwieje bo rano wyniki z hiszpanskiego, rozgladam sie za szklana wata. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
rappin_da_streets | 2005.12.02 17:13:58 jak Benek mowi, ze dobre, to musze obgladnac ;] jak_zabic_szeryfa | 2005.12.02 16:34:27 reczej.GS smierdział mcdonaldem , FF był konsekwetny do końca,ale oba dobre porteryko | 2005.12.02 15:52:54 jakbym wczesniej obejrzal ten film to bym sie nie ustawial po jointy pod westhamem ;] ale fabula z tym ze bovver sprzedal ziomka troche kulała, poza tym to ze musiala byc pointa ze bicie sie jest fe tez slabo. GS ogolnie mistrz, ale FF mialo lepsza fabule benekce | 2005.12.02 12:41:23 dla mnie green street hooligans lepszy od factory. fajniejszy scenariusz no i wogle jaram sie tym filmem:) |