Wpis który komentujesz: | z wyjsc do klubu jazzowego "rura" nic nie wyszlo, bo wczoraj śwagierka miala badmingtina a dzis... uspiono jej pieska i placze. no i tak... ale coz, plany zwykle sie zkiepszczaja, gdy zbyt dalekosiezne. zycie udzielilo mi tej, jakze smutnej, nauczki, ze zbytnie planowanie prowadzi do chaosu - w najlepszym razie. a i rozczarowac sie niezle mozna... wiec nie planuje weekendu - bo i po co? |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |