Wpis który komentujesz: | No i już wróciłem z tej imprezki... chcecie wiedzieć jak było? Było tak że tezaz pisze przez łzy... to wystarczy? Nie?! To może w pierwszej kolejności przeprosze Metodzika, który chyba poczuł sie urażony jednym z moich wpisów. Dla wyjaśnienia dodam że dałem wsześniej skruconą wersje naszej rozmowy starając sie oddać jej sens, jednak zrobiłem to chyba nieudolnie (zresztą chyba jak wszystko w moim życiu). Tak więc sory, naprawde przepraszam, widocznie tak musiało być że się nam drogi rozeszły. Impreza zapowiadała sie obiecyjąco, jednak ludzie w Tychach słabo się bawią przy dobrej muzyce,co prawda siedziałem troche odizolowany ale jeszcze jakoś trudno pozbierać mi sie Ciągle po tym jak mnie zostawiła moja Miłość, no i tu właśnie następuje kulminacja mojej rozpaczy kiedy wychodząc z lokalu opściskuje sie ze wszystkimi czule żegnając się a ja gdybym nie wyszedł za nią z klubu to nawet nie usłyszałbym tego "PA" czy może "Narazie" wypowiedzianego z odległości 20m odwrucona plecami... I to ma być ta przyjaźń, która przetrwa?! Ide chyba się rzucić z mostu bo żyć mi się nie chce, i tak nikomu nie bedzie mnie brakować, bo na co komu potrzebny jest ten jebnięty Majki... Pa! |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |