Wpis który komentujesz:  | The Honeydrippers - Sea of Love (1984) jaralem sie zawsze tym numerem i w ogole lubie takie rzeczy ze w szoku, z czasow zanim kupilem kasete public enemy 'muse sick n hour mess age' z hologramem, jedna z moich ulubionych plyt do dzisiaj, to zylem w innej epoce troche, dopiero w tym wieku nie wstyd powiedziec czego sluchalem jako malolat, michael jackson, beatlesi i opor starych rzeczy, ale potem public enemy, potem juz wu tang, ee dobra, o czym mialem napisac?  | 
|   Inni coś od siebie:  | 
 Nie można komentować  | 
|  
 To stwierdzili inni: 
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org)  |