Wpis który komentujesz: | czasami jest ciężko zatrzymać się w połowie drogi, tak, żeby tak po prostu przystanąć i zapomnieć o tym, ile jeszcze jest, gdzieś tam w oddali tej jednej czy tej drugiej ale pewne rzeczy uczą jak mało jeszcze wiemy o świecie, o sobie, jak w ogóle mało wiemy, może wręcz zatrważająco nic i mimo wszystkich tych kolorowych paranoi włącznie z tymi, że mi się wydaję, że jestem sama albo zupełnie sama, a wszystko inne zostało już wyrzute, zniszczone, spalone albo z tymi o zupełnym braku kontaktu, o zupełnym braku kontaktu z tym czym się jeszcze nie dawno oddychało mimo snów o domach bez kominów, bez ludzi w środku, mimo snów o pustyniach, mimo tego, że nie rozmawiamy wcale, ja jeszcze wierzę, wierzę, że tak zwyczajnie może coś się zmienić, coś pęknąć, podzielić na pół albo zniknąć na przykład moja skrajna niedokładność i chciałabym jeszcze uwierzyć, że miłość istnieje, że ja istnieję i że istnieje milion innych rzeczy, których jeszcze nie znam chciałabym, jeszcze raz przypomnieć sobie, jak smakują uśmiechy do swoich myśli z chwili absurdu, między nauką biologii a histori czy tam matmy* pzodrawiam z końca świata, który nie istnieje, bo jest tak daleko od początku... początku świata, moje świata * semestr się kończy, co powoduje, jakąś niezdrową falę przypłuwu pilności o niektórych, to okropne tak walczyć (?) o średnią.... |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
Ewelina | 2005.12.14 17:51:53 tez bym chciała uwierzyc w miłośc... |