cess
komentarze
Wpis który komentujesz:

Z dziecinstwa pamietam jak cala zenska czesc rodziny zbierala sie przed telewizorem i na przyklad ogladalysmy Kaszpirowskiego, ktory sprawil za pomoca telewizora, ze jedna dziewczynka zamknela oczy i juz nie mogla ich otworzyc, a kulawy przestal utykac. I tenze Kaszpirowski zawsze wyciagal rece i bylo "adin, dwa, tri..." a babcia ze wzruszenia ocierala oczy i mowila do mnie "bedziesz kardiologiem i wyleczysz babci serduszko".
Albo w pierwszy dzien swiat cala zenska widownia rodu Kozinskich musiala oczywiscie wzdychac nad dola i niedola panienki Scarlett.
Albo... wszyscy, niezaleznie od plci przezywali wzloty i upadki Richarda Chamberlaina jako Shoguna.

Ciekawe co mojemu synowi zostanie w glowie z najwczesniejszych lat telewidztwa, bo bedzie trzecim pokoleniem w rodzinie, ktore mialo w mlodosci do czyniena z tym cudem XX-wiecznej techniki.
Moze zostanie mu w pamieci krol cyganow, moze rybka z kanalu mini-mini (czy jak on sie zwie), moze teletubisie, a moze to, ze jak teraz, cholera, wlaczam stacje muzyczna to akurat napierdala do mnie Jedker ,ze jest Minorum gentium czlowieku, a zaraz po nim Sokol napierdala, ze moze umrzec na Ejc. I nie uwierze, ze dzieciaki specjalnie tak glosuja, ze te dwa klipy lataja w kolko po sobie. I o ile juz sie przyzwyczailam do dziwnego beatu na singlu Wojtka-pseudonim-narrator, to Luby tak dlugo chodzil po domu pokrzykujac "To minorum gentium czlowieku, niszczy rzad artystow-poetow" ze zdazylam znielubic singiel Jedkera zanim wszedl na maksymalna rotacje. Poza tym co to za opcja z usuwaniem polskich klipow za przemoc?

Niewazne. Ostatnio do snu slucham Jean Grae, bo w koncu udalo sie ja znalezc. Jesli myslicie, ze w domu dziennikarzy muzycznych panuje nienaganny porzadek w plytach, to nigdy u nas nie byliscie, co ma wiele pozytywnych aspektow. U nas plyty sa wszedzie, ale te, ktorych akurat potrzebuje , nie ma nigdzie. Przyszedl jeden z drugim Kaszpirowski zrobil swoje adin-dwa-tri i nie ma. Mozna z tym ogwizdziec.

Moj cudownie uzdrowiony sila polskiego pieniadza laptop wrocil do domu po dlugiej rekonwalescencji, ale nie poznaje kolegi. Jakis obcyjest, system niesprawny, powolny, wszystko trzeba na nowo instalowac, pracowac na razie sie nie da. No ale beda swieta, bedzie troche czasu...Jasne. A swieta juz za chwile, za tydzien i dwa dni i to jest przerazajace, bo rodzinne swieta brzmia jak jakas straszna choroba, ktora trwa 3 dni, ale rehabilitowac sie trzeba pozniej pol roku...

No nic. dwie wiktorie.


Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)
dominika. | 2005.12.15 16:20:28
no nic karty mikrofonowej bys nie zdal , kochanie...

flint | 2005.12.15 15:23:08
niższy rząd, nie niszczy rząd kwiatuszku:) Ach, ta moja dykcja