sarah
komentarze
Wpis który komentujesz:

Ponoc

swieta ida, ale ani tego nie czuje, ani sie do czego przymierzam. Skonczy sie pewnie tak, ze z A. zrobimy jakies zarcie i upijemy sie u niej - jako ze jej chlop jedzie do rodziny a ona niezaproszona, takze jest nas dwie samotne.
Moglybysmy sie co prawda wybrac na Wigilie organizowana przez lokalna polonie, ale ani mnie ciagnie w ta strone, ani ja.

Weekend uplynal leniwie i na niczym - bo deszcz ciagle leje i chodzic nigdzie, oprocz Mollys, nie chcialo mi sie. Ot taka kalifornijska zima - deszcz i temperatura ok. 15 st. C w dzien. W sumie, moglo byc gorzej.

W czytaniu Ogniem i Mieczem jestem juz w polowie drugiego tomu i przy tej okazji zdziwilo mnie niezmiernie haslo "Katarzyna Wielka" w Wikipedii. Sprawdzcie sobie. Ja moze w historii specjalnie lotna nie jestem, ale tyle tam peanow na czesc pani carowej i przedstawiona ona, jako i ostatni krol Polski, w wyjatkowo ehm... pozytywnym swietle. Ze niby protektorka naszego kraju???? Ze "car zostal zamordowany" - kiedy wiadomo w zasadzie powszechnie, ze to z jej rozkazu zostal zaciukany...

No dziwne, oj dziwne.

T. odezwal sie w temacie wycieczki snowbordowej i pomysl rzucil taki, ze mie sie odechcialo: robimy jednodniowa wycieczke.
Na chuja z taka wycieczka, co mu zaraz oswiadczylam.
Zeby sie dostac do Tahoe potrzeba co najmniej 4.5 godzin jazdy samochodem, a i to przy zalozeniu ze ruch bedzie niewielki i drogi przejezdne. Trzeba wstac o jakiejs zupelnie chorej godzinie - 4 rano czy cos w tym stylu. Dla mnie oznacza to, ze spac w ogole nie pojde; pare razy dalam sie namowic w przeszlosci na takie wycieczki i odechcialo mi sie. Po dojchaniu na miejsce walnelabym sie najchetniej do wyra, a nie wsadzala nogi w deske. Zadna z tego radosc i przyjemnosc - jeno ciezka walka z wlasnym wyplutym organizmem. A jeszcze po poludniu trzeba wsiac w samochod i przejechac te prawie 200 mil, z czego jedna trzecia przez gory.
No dziekuje bardzo.
Stanowczo powiedzialam wiec nie - na co T. ze moze w takim razie zostaniemy gdzies na noc. Swietnie, tylko rezerwacje trzeba robic JUZ zeby w ogole cokolwiek wolnego uplowoac, a jemu jakos sie nie spieszy.

Rozmowe zakonczylismy bez zadnych specjalnych ustalen, bo on gadal z samochodu a ja z przeproszeniem gowno slyszalam. Oczywiscie pozniej telefonu nie odbieral i jak narazie nie oddzwonil.

Zostaje tez kwestia samochodu. Wychodzi, ze bedziemy jechac moja kojota, co tak srednio mi sie usmiecha. Mam zjechane prawie doszczetnie opony no i to jest automat, wiec do jazdy po sniegu w gorach zainste nadaje sie przecudnie. Nawet z lancuchami na kolach tak srednio bezpiecznie jechac... ale...

as dalej milczy.

Podsumowujac: z poniedzialku doprawdy humor mam przecudny. Az sie rzygac chce.

Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)