Wpis który komentujesz: | Surfing Zmęczona noc, wymięta biel I słońce choć blade tak pali mnie Ktoś wygrał wyścig, ktoś złamał się Wygodniej nie wiedzieć, jak naprawdę jest (..) Powoli zmywam z siebie lęk Nawilżam twarz szczęściem, odstawiam zgiełk I już w objęciach nowego dnia Zamieniam wstyd w dumę, podnoszę się Wstawaj, życie to surfing, więc nie bój się fal Myslovitz Dzisiaj mnie mama odwoziła na uczelnię. Czasem nam się zdarza taki dzień, że razem zmęczeni wleczemy się do centrum. Aż wstyd, że jeszcze nie byłem... A wieczorkiem biegałem po mieście załatwiając miliardy spraw, które czekają zawsze by być załatwionymi przeze mnie, odprowadziłem Kwiatuszka na wigilię do CQC, a sam poszedłem przeczekać do akademika, gdzie chłopaki też wigilię prawdziwie polską przygotowali... ;) Filtrowa nocą. Dobranoc. Z dwojga złego wolę chyba być niewyspany... :) |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |