Wpis który komentujesz: | a jak siedzieliśmy i gadaliśmy sobie wczoraj z Andrzejem u niego w firmie, sączyliśmy herbatę z kubków i słuchaliśmy po cichu jazzu z show roomu- to to było sto razy cieplejsze i milion razy ważniejsze niż cokolowiek tego dnia. za oknami zapadał granat, świeciły kominy na ostrołęckich peryferiach. nostalgicznie trochę, ale fajnie. fajnie. i to był zdecydowanie najpiękniejszy akcent minionych świąt. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |