Wpis który komentujesz: | Tragedia w Katowicach - zginęło dwadzieścia osób Dzwadzieścia osób zginęło pod zawalonym dachem hali targowej w Katowicach - poinformował rzecznik wojewody śląskiego Krzysztof Mejer. Rannych jest co najmniej 100 osób, a może być więcej. W chwili katastrofy w hali było od 500 do tysiąca osób. Na miejsce tragedii przyjechał premier Kazimierz Marcinkiewicz, który zapoznał się z przebiegiem akcji ratowniczej. W akcji biorą udział zastępy ratowników, górnicy, strażacy i wolontariusze. Leszek Tanaś, uczestniczący w licznych akcjach ratunkowych na świecie powiedział, że poszukiwanie ludzi zostanie zakończone dopiero wówczas, gdy będzie pewność, że pod gruzami nie ma już nikogo. Podkreślił, że istotną rolą jest czas, a jednocześnie akcję należy prowadzić tak, aby nie naruszyć pozostałej konstrukcji. Na miejsce tragedii skierowano sprzęt z całej Polski potrzebny do tego typu akcji. Ratownicy używają poduszek powietrznych, rozpieraczy hydraulicznych i urządzeń do lokalizacji osób zasypanych - w tym kamer termowizyjnych. Pomagają im grupy poszukiwawczo -ratownicze z psami. W hali odbywała się międzynarodowa wystawa gołębi, ciesząca się zazwyczaj na Śląsku dużym zainteresowaniem. W czasie katastrofy mogło się tam znajdować nawet tysiąc osób. Prezydent zadeklarował milion złotych z budżetu swojej kancelarii na pomoc dla ofiar i rodzin ofiar katastrofy. Na polecenie Lecha Kaczyńskiego na miejsce poleciał szef Kancelarii Prezydenta Andrzej Urbański. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |