Wpis który komentujesz: | No i stało sie powiediząłme jej jak jest, ale ona uparcie chce walczyc jeszcze sie nie rozstalismy, ale jej powiedziałem, ze sie wypailiłem, ze ja to już nie ja. Spotkamy sie pewnie i jutro i wszystko bedzie jeasne. Zraniłem ja wiem to, ale ona juz czuła jak pisaliscie wiedziała, wiem wiem baby nie oszukasz... Walczy widac, że jej zalezy ale ja juz sam nie wiem jestem obojetny na to wszystko. Nio mgła nad miastem mgła nad moja duszą... Pozdro |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
misiooniu | 2006.01.31 10:48:55 hmmm ja uważam że dobrze robisz i bedąc na jej miejscu juz dawno dalabym sobie z tym spokoj, Ale jesli mowisz ze jest tak jak jest badz konsekwentny, w koncu sie z tym pogodzi, kobiety silne sa, jakby na to nie patrzec :] la_vie | 2006.01.29 21:01:44 hm, a tak wczesniej jakos to wygladalo jakby jej to zwislo lekko mowiac. Strange. No ale zal mi jej, bo to nic milego. A jak cie kocha really to jest noz w plecy, nawet jesli sie wczesniej cos przeczuwa:(( epi | 2006.01.29 19:33:06 jak jej nie kochasz to lepiej odejdż niż masz byc warzywem emocjonalnym. Pocierpi, ale jej minie....nam zawsze mija publius_enigma | 2006.01.29 19:08:22 ja już nic nie wiem... po_prostu_ja | 2006.01.29 18:52:48 ehh...nawet nie wiem co napisac, bo chyba wykazalabym sie "solidarnościa jajnikow"...:) Po prostu powodzenia. pozdro :) katiuszka | 2006.01.29 18:30:23 a Ty jak sie z tym czujesz? oprocz tego, ze wiesz, ze ją to bolało?? Takie walki, jaką ona chcę podjąć, zawsze koncza sie porazkami. Bo widac, że Ty juz nic nie chcesz. I sam to przyznajesz. Ale rozumiem ją. Jeszcze ma nadzieje. Zmienisz zdanie ?? :> |