Wpis który komentujesz: | Zakopane: Znakomity Hautamaeki na cichej Wielkiej Krokwi Fin Matti Hautamaeki wygrał w Zakopanem niedzielny konkurs Pucharu Świata. Zawody na Wielkiej Krokwi były wyjątkowe - ze względu na tragedię w Katowicach zrezygnowano z oprawy muzycznej i fajerwerków. Przed pierwszymi skokami 26 tysięcy kibiców wysłuchało modlitwy za ofiary katastrofy. Rano organizatorzy wspólnie z przedstawicielami Międzynarodowej Federacji Narciarskiej zastanawiali się czy w obliczu wydarzeń na Śląsku w ogóle przeprowadzać zawody. Ostatecznie uzgodniono, że do chwili, w której prezydent Lech Kaczyński ogłosi żałobę narodową, wszystko będzie przebiegało zgodnie z planem. Gdyby doszło do tego w trakcie konkursu miał on zostać przerwany i odwołany. Zawody zakończyły się jednak o 15.17, a żałoba narodowa rozpoczęła się 43 minuty później. "Nie potrafię jednoznacznie powiedzieć czy to dobrze, że konkurs się odbył. Ale nam, Polakom, skakało się dzisiaj bardzo ciężko. Trudno było się skoncentrować. Brakowało atmosfery, dopingu kibiców" - powiedział po starcie Adam Małysz. Stan psychiczny najlepszego polskiego zawodnika wyraźnie odbił się na jego skokach. Do czołówki w każdej serii brakowało mu po trzy metry. Do tego dochodziły jeszcze niskie noty od sędziów za - jak sam mówi Małysz - "zbyt niskie lądowanie i krzyżowanie nart". Ostatecznie skończyło się dopiero na 14. pozycji. Po sobotnim konkursie, w którym Małysz zajął wysokie czwarte miejsce, apetyty kibiców wzrosły. Wzrosła także nadzieja, że mimo niedawnego dołka dwukrotny medalista olimpijski z Salt Lake City może jeszcze w igrzyskach w Turynie walczyć z najlepszymi. Słabszy występ w niedzielę wcale nie oznacza, że diagnoza o wyraźnym wzroście formy była nietrafiona. Małysz rzeczywiście skacze lepiej, popełnia mniej błędów przy odbiciu i podczas lotu. Trenerzy i współpracujący z kadrą fizjolog Jerzy Żołądź zdają sobie sprawę, że taka pozycja wyjściowa na dwa tygodnie przed olimpijskimi startami jest obiecująca. Rozumieją to także kibice, którzy po ostatnim skoku Małysza w konkursie długo krzyczeli: "Dziękujemy, dziękujemy". Pozostaje wierzyć, że dzięki programowi przygotowań do Turynu trzykrotny zdobywca Pucharu Świata w odpowiednim momencie osiągnie wyżyny swoich możliwości. Aby w niedzielę walczyć o podium trzeba było co najmniej raz przekroczyć granicę 130 metrów. Tymczasem Małysz w pierwszej serii osiągnął 128, a w drugiej 127 metrów. Pozostali Polacy w finałowej trzydziestce skakali nieco krócej. Kamil Stoch uzyskał 123,5 i 126,5 metra i zakończył zawody na 19. pozycji, a Stefanowi Huli odległości 124,5 i 125,5 metra dały 21. miejsce. W niedzielę karty ponownie rozdawał Hautamaeki, który z dużą przewagą wygrał w pierwszym konkursie. Tym razem równie łatwo nie było, głównie za sprawą kolegi z drużyny Janne Ahonena. Hautamaeki w każdej z serii osiągał najlepsze wyniki. W pierwszej było to 133, w drugiej 132 metry. Dla tego 25-letniego zawodnika było to trzecie w karierze zwycięstwo w konkursie na Wielkiej Krokwi. W Zakopanem triumfował wcześniej w jednym z konkursów PŚ w 2002 roku. Ahonen, walczący o trzeci z rzędu Puchar Świata, skoczył w niedzielę 132 i 130,5 metra, za każdym razem dostając wyższe noty od sędziów. Ostatecznie przegrał z Hautamaekim o trzy punkty. Po pierwszej serii drugie miejsce zajmował Thomas Morgenstern. Austriak w pierwszej próbie wylądował na 133 metrze. W drugiej wypadł nieco gorzej - 127,5 metra i strata ponad 5,5 punktu do Ahonena. Cała trójka została podczas dekoracji nagrodzona brawami, tak nielicznymi w niedzielnym konkursie. Zachowanie publiczności było przez całe zawody bardzo powściągliwe, wpisywało się w atmosferę sportowego święta przebiegającego w obliczu ludzkiej tragedii. Ten konkurs pozostanie w pamięci kibiców jako wydarzenie szczególne. Tak cichej Wielkiej Krokwi podczas zawodów Pucharu Świata dawno nie było i pozostaje mieć nadzieję, że do powtórki nigdy nie dojdzie. 1. Hautamaeki Matti FIN 133.0 132.0 277.5 pts 2. Ahonen Janne FIN 132.0 130.5 274.5 3. Morgenstern Thomas AUT 133.0 127.5 268.9 4. Janda Jakub CZE 131.0 136.8 128.0 266.7 |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |