Wpis który komentujesz: | Burzliwy był ten okres, kiedy mnie tu nie było. Sporo zawirowań, przykrych rozmów i trudnych momentów, których echo cały czas się niesie. Święta były przyjemne, miałem kogo obdarować, dostałem cudowne prezenty od cudownych osób, chciało się żyć. Sylwester w Stróży wyglądał inaczej niż rok temu, po prostu inaczej. Mało spałem, mało jadłem, dużo piłem, wysłuchałem kilkuset słów prawdy na swój temat. Atmosfera zawsze wytwarza się na nowo, są inni ludzie, ci sami też są jakby inni, wiele drobnych czynników wpływa na klimat. Wróciłem zmęczony, wytrzepany, ale bardzo szczęśliwy. Odżyłem, wróciłem do życia, bawiłem się na dwóch studniówkach. Po drodze popełniłem kilka błędów, za które mi się oberwało, pozbawiłem swój związek poczucia równowagi, stabilności i harmonii, wszystko nagle zaczęło się sypać, przyszłość rysowała się podle. Przestałem być dumny ze swoich ułomności, zaczęły mnie poważnie denerwować, uznałem, że jeśli czegoś nie zrobię, szybko pozbawią mnie resztek szczęścia. Jest jeden problem - już chyba za późno. Teraz nic nie jest proste, teraz pod wszystkim, co robię, coś się kryje, nie ma prostych, szczerych słów i gestów, są sygnały, że coś się stało, że zawiniłem. Trudno już rzetelnie ocenić, kim jestem i czego chcę. Jeśli ktoś twierdzi, że słowa nie mają znaczenia, to po raz pierwszy jestem skłonny przyznać mu rację. Brnę po grząskim gruncie, próbuję się trzymać, zobaczymy. Cieszą mnie drobne rzeczy, dobra ocena z composition, zaliczenie, którego się nie spodziewałem, progres w angielskim tych, których uczę (ziom z dołu dostał ostatnio 4+ z ważnego testu, sam byłem zaskoczony). Zacząłem znów udzielać się dziennikarsko, chociaż początkowo się wahałem, wydawało mi się, że nie mam na to już czasu ani ochoty, ale piszę, cóż, nie stać mnie na to, żeby rezygnować z takich propozycji :). Poza tym sympatycznie się z tymi raperami rozmawia. Sam decyduję, o kim zrobię materiał, nie muszę się martwić o zdjęcia. Właśnie ukazał się numer, w którym są 4 moje teksty, będę musiał przy okazji wstąpić do Empiku spojrzeć, jak to wygląda. Wiecie, mimo wszystko nie brak mi nadziei. Niedługo skończy się sesja, zrobi się cieplej, zacznie się sezon Formuły 1, Barcelona wygra z Chelsea. Najważniejsze to mieć na co czekać. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |