cess
komentarze
Wpis który komentujesz:

Życie po 29 styczniajest zdecydowanie inne. Nie roztrzasam czyja to tragedia, czy prywatna tragedia tamtych ludzi, czy ogolnopolska tragedia nas i naszych ulubionych stacji telewizyjnych (a moze powinnam w odwrotnej kolejnosci wymienic?). W poniedzialek nabylam wszystkie mozliwe gazety od tych mniej brukowych, do najwiekszych szmatlawcow- prawdopodobnie beda mi potrzebne do pracy magisterskiej. Prawdopodobnie, bo po wstepnym przegladzie na razie nie czytam. To jak wszyscy ci ludzie, ktorych w ogladaniu zmagan z zyciem malej dziewczynki o poparzonym ciele najbardziej interesowaly zblizenia na twarz. Im bardziej sie zaglebiam w publikacje odnosnie etyki mediow i reportazu, tym ma bardziej dosyc gazet i telewizji. Szczerze powiedziawszy w tej chwili to ja przyswajam okolo 40 minut emizji telewizyjnej dziennie, na przyklad kilka dni temu polowa yo mtv raps to byly fajne teledyski brytyjskie, co z przyjemnoscia obejrzalam(druga polowa byla gowniana). Poza tym czycham z pilotem na "pila tango", z tym, ze najczesciej nagle znienacka wskakuje tuz przed bez cenzury i chuj w babki strzelil.

czekam z utesknieniem na jakies wyjscie do kina, czy cos. Mam juz dosyc zimy, albo piekna pogoda i mroz taki, e nijak nie da sie z Dusiolkiem wyjsc, albo jest na tyle cieplo, ze nie jestem wiezniem w swoim domu, z tym, ze pogoda jest najgorsza i nawet nie da sie przejsc od domu do metra wzdluz belgradzkiej bo mamy namiastke plazy- a mianowicie grzaskie bloto posniegowe z duza domieszka piachu i co jakis czas malo przyjemny szum wody w koleinach.

Wybieramy sie jutro do wroclawia, zalatwic slubne formalnosci. tak moi mili, jak wszystko dobrze pojdzie pod koniec sierpnia bedziemy oficjalnie, panstwowo i koscielnie uznani za malzenstwo. No ale teraz nie o tym, tylko o rozrywce, bo po cichu licze na jakas impreze, nawet mialam na ten temat psychodeliczny sen, no ale projekcje umyslu tez zostawiamy. No wiec 3 lata temu byloby nie do pomyslenia, ze brakuje mi wyjscia na impreze, ale nie w opcji "tylko wrocmy szybko bo sie nie wyspie", ale w opcji "tylko wypijmy duzo, spalmy pole marihuany i rzygajmy w miejscach publicznych". no moze przesadzam, bo chyba juz sto lat minelo odkad ostatni raz cos takiego sie dzialo, ale, zbey przyblizyc skale oczekiwan wobec imprezy to wyolbrzymiam.

Czekam takze na spotkanie z ludzmi z liceum, jednym ludziem w zasadzie, plci zenskiej, no ale mysle, ze i tak skonczy sie tym, ze przez dwa tygodnie bede miec czkawke czy costam takiego, krosty na jezyku, bo beda mnie obgadywac w swoim klasowym gronie. po 4 latach niewidzenia kazdy by poplotkowal o kolezance, prawda? i to jest straszne.



Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)
zycie_to_absurd | 2006.02.02 11:12:23

co do gównianych mediów, nieprzeszkolonych dziennikarzy-pasożytów, którzy tylko o sensacji myśla i jak zadowolić ludzi przed ekranem zeby pokazać jak najwięcej cierpienia i drastycznych scen, żeby widz był spełniony, a cierpienie ludzi sie nie liczy wcale i to, zebym jakos im pomóc, wesprzeć, ale nie kurwa przy milionach widzów wyciągać jak bardzo cierpią ponieważ stracili 5ciu członków rodziny i zbliżenia na ich łzy....powystrzelac, ale to juz u siebie pisałam.
_________
Wszystkiego dobrego na 'nowej' drodze życia. Wrocław?
Koleżanki - standard, jak nie mają czym żyć...