Wpis który komentujesz: | mysle,ze teraz mam wyjscie takie,by ją przyduszac nadal na temat zmiany jej postawy.Jeden sukces juz mam za sobą-z wielkimi zastrzezeniami,ale jednak uznala,ze "prawdopodobnie rzeczywiscie bylo to molestowanie".A ja mam jeszcze 1 argument na to,ze to nieprawda,ze "to tak aseksualny czlowiek,ze moglo mu nie przyjsc nic do glowy".On przed egzorcyzmem przeprowadzal ze mną wywiad.I mowilam psycholozce,ze ten wywiad wydal mi sie bardzo dziwny i raniący.I mowilam dlaczego. Logiczne by bylo,zeby sie skupil na okultyzmie(ktorego bylo duzo-zwlaszcza w mojej rodzinie i nade mną uprawianego-o czym wspomnialam i usilowalam rozwijac temat)A on sie dopytywal o sprawy seksu.Bardzo szczegolowo.A gdy mowilam o gwalcie,zadawal bardzo szczegolowe pytania (poniewaz ja sie przestalam bronic gdy ręce sprawcy dotarly do krocza) czy nie moglam sie obronic .I to,ze juz wtedy poczulam sie zgwalcona-uslyszal wyraznie.I to,ze bylo to poiwtorzeniem sytuacji z matka i dlatego dodatkowo mi bylo trudno sie ronic.Poczulam sie wtedy oskarzona ze sie "oddalam".Jednak moze po prostu badal grunt,czy ja sie brede bronic.I powiedzialam o tym wywiadzie tej psycholozce.Ona usprawiedliwila go wtedy brakiem wyczucia psychologicznego,ale chyba to jednak cos wiecej. I wspomniala,ze juz kiedys jedna osoba zlozyla meldunek,ze przez niego poszla do psychiatryka,ale ze pozniej sie wszystko wyjasnilo ze nie dlatego.Nie dlatego? |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |