Wpis który komentujesz: | Wstalam w srodku nocy.. tzn. o 5:20. Nie wiem co mi strzelilo do lba, żeby wstawac o takiej godzinie, skoro z reguly zwlekam się z lozka kolo 12:00.. w porywach do 13:00 i przechodze przez skomplikowany proces dochodzenia do siebie przez kolejna godzine. Zwykle tez troche czasu zabiera mi zmobilizowanie się do jakiekokolwiek dzialania. Dzis o 6:00 zaczelam już pisac prace o fasadzie poznańskiego ratusza. Na Waszym miejscu bym się bala. Prawdopodobnie zbliza się koniec swiata.. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
adamdami | 2006.02.13 13:04:11 no ja też potrafię wstawać o nieprzewidywalnych godzinach...raz w srodku nocy pić mi się zachce a innym razem mogę spać do 13:)) |