Wpis który komentujesz: | póki jeszcze prawie śpie i pamiętam... zapisalem się na lekcje dla wyjątkowo utalentowanych z chemii w naszej szkole. Prowadził je facet od mojego niemieckiego. Ogólnie jaja niezłe. Dzielenie pod kreske kwsu jakiegos tam przez fenol benzylu. Mama zadzwoniła w środku lekcji i powiedziała że jestem debilem i żebym dalej sobie wydwal miliony. Ogólnie sie zamuliłem wiec poszedłem do pani pedagod ta zrobiła mi kakao. Potem wyszedłem z tej szkoły z linką która jakos mnie pocieszyła. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |