Wpis który komentujesz: | Co to za dziwna polityka, zeby dzien w dzien napierdalac w domofon o 9, o 10 i o 11 rano? Bez zapowiedzi rzadko otwieram drzwi, odbieram domofon. Po prostu albo sie umow, albo najpewniej pocalujesz klamke. A jesli to nikt ze znajomych, to dlaczego ciagle pod moj numer musza wydzwaniac? Czy tam jest napisane "odĽwierny" do chuja pana? Chyba pora jednak sie poswiecic, wstac, odebrac i opierdolic z gory na dol, ze jak jeszcze raz zadzwoni, to go oducze dzwonienia ciagle pod ten sam numer. |
Inni co¶ od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni s± użytkownicy nlog.org) |