Wpis który komentujesz: | Od rana menopauza, prostata oraz zylaki na nogach... Postarzalem sie dzisiaj... Toz to juz 'Jordan' na karku... Zamiast w tym wieku dzieci przewijac, sadzic drzewko i sypac cyjanek do herbaty tesciowej... Ja caluje sie namietnie z ta zielona butelka Caslberga i leje ja w pysk... Jedyne oczy, w ktore moge sie zapatrzec naleza do mojej Teq... Ogolnie czuje sie czesto 'zbytnio psi'... DMX wymieka przy mnie... Az bym zarzucil koszuline z 'Infected by Pit Bull'... Ciagle przychodza te zabawne mysli... Wydaje mi sie, ze slowa: "Ej, jeszcze dwa lata i tez bede mial 18, niah niah niah!' - padly rok temu... W sumie to moglbym temu na swoim dowodzie pukac po lbie bez konca... Jutro ktos mnie strzeli po plecach i uslysze... "Stary, zycie zaczyna sie po 30-tce"... Za tydzien dostane telefon, ze moj dzieciak spi na izbie wytrzezwien... Za miesiac dostane kurwa laurke od wnuka... A za rok nie bede mogl protestowac, ze nienawidze tych pierdolonych Hryzantem i ksiezy :] Ogolnie to zawsze lekkie wkurwienie... Jakas okazja, a ja w tym swoim 35-kwadrat nie mam zadnej opcji bycia gospodarzem czegokolwiek...Moze i pierdolka, ale by cieszyla raczej... Jak juz zrzedze, bo mi wolno oraz jestem z tego znany... Kto wydumal do cholery narodziny w zimie?! Ze moi starzy? Usprawiedliwiam, ze nie mogli wiedziec jak mocno bede plul na zime... Powinno byc cos takiego, ze... Wydawaj na ten gowniany swiat dzieciaka w lecie do cholery... Maly plus, ale plus, bo moze zrobi urodziny nawet na lawce, nie? A nie, ze szuka na necie konstrukcji iglo... Z roku na rok coraz gorzej w mojej glowie, jesli chodzi o wnioski i balagan - zwany dalej - marszczeniem sie i zrzedzeniem... Zycie kiesys bylo takie proste... Przyklad... Znak, ze czas wyjsc z wanny to...? No, zmarszczone paluchy oczywiscie ;) Wiadomo bylo tez, ze strupek na kolanie boli, ale pozniej fajnie sie go zdziera... Co nic nie ma do ran i blizn jesli chodzi o zawody milosne czy inne tragedie... Pierwsza wizyta w przedszkolu wcale nie jest najgorsza... Gorsza jest pierwsza wizyta u psychiatry... Ze tran byl be? Ciezej, bo nie pamietam kiedy piwo mi nie smakowalo i nie moglem pic go litrami... Czasy 'zioma' w piaskownicy, czyli 'ej pobaw sie moim resorakiem, a ja Ci kurwa zrobie babke z piasku' zastapilo - 'polej mi, ja Ci pozniej poleje i w sumie to kupilem przepite'... Czy 'wyjdziesz na pole?' - to teraz 'zbieramy ekipe na browara'... Jednak nie jest zle... Zamiast zjezdzalni masz zjazd po alku... A wspomniana 'babka z piasku' to postawione piwo ;) Ogolnie... Chore przemyslania... Czyli moje ;) ... |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
dominika | 2006.02.26 15:29:57 as one of my cunts says: "this man with that bull shit terrier or whatever":D najlepszego. zycie zaczynna sie codziennie. ehryk | 2006.02.25 23:23:20 Zatkalo mnie... Powaznie... 1szy raz od wiekow :] slonko | 2006.02.25 23:05:11 Fragment opowiadania Stachury... na urodziny wiesz dobrze od kogo... '' Zapal sobie - powiedziała'' - Mam ci coś do powiedzenia. Zechciej mnie wysłuchać. Jesteś mężczyzną; ja, jak widzisz, jestem kobietą. I uśmiechnęła się. Miękko, ale nie kocio. Kobieco, ale nie zalotnie. Choć może zalotnie, ale jakoś nieprzewrotnie. I nieznacznie. Bardzo delikatnie. Mnie - co starałem się widzieć wszystko, każdy najmniejszy nawet szczegół mogący być mi pomocny w kontrataku na powszechną i co dzień, i co krok nachalną wulgarność świata - bardzo się ten uśmiech spodobał i spróbowałem odwzajemnić się dziewczynie uśmiechem podobnym. - Jestem kobietą - podjęła dziewczyna - i... jak by ci to powiedzieć... no, jestem normalną kobietą. Więc, wybacz mi znowu ten zwrot, mogłabym mieć mężczyzn. Kobieta, Jeżeli nie jest szczególnie upośledzona przez los, a już jeżeli jest jako tako ładna, może mieć bez większego trudu każdego mężczyznę... Prawie każdego - sprostowałem w myśli. - ...prawie każdego - sprostowała głośno dziewczyna. - Ja, dzięki Bogu, nie jestem upośledzona przez los... mam jakaś tam swoją urodę... która... nie wiem, czy ci się podoba... - Ale nie chcę. Bo jeszcze więcej niż tej gry, wiesz, to brzydzę się mnogości. Wielości. Brzydzę się. Fizycznie i nie tylko fizycznie. Ja nie jestem wieloma kobietami. Jestem jedną kobietą i chcę być jedną. I nie chcę wielu mężczyzn. Chcę jednego. Chciałabym. Rozmawiam nieraz z koleżankami, tak ogólnie, ale trochę też o tym, i one mówią: "Trzeba mieć zdrowy stosunek do tych spraw". Zdrowy stosunek według nich to spać z każdym mężczyzną, który się podoba, który jest przystojny albo miły, ujmujący, albo który kobiecie czymś imponuje, szybką jazdą na motorze, szampańskim wydawaniem pieniędzy albo grą na gitarze, albo czymś w tym rodzaju. Jeżeli to jest zdrowy stosunek, to mój jest chory. Ale ja nie myślę, że mój Jest chory. Nie mogę, a nawet gdybym mogła, nie chcę spać z wieloma mężczyznami, z drugim, trzecim, piątym. Z jednym chciałabym. I nawet tańczyć nie chcę z wieloma. Nic chcę się ocierać o wiele męskich ciał. Nie wiem, co o tym pomyślisz, ale powiem ci, że ja nie widzę dużej różnicy pomiędzy zatańczeniem z mężczyzną a położeniem się z nim do łóżka. Na pewno można na to spojrzeć inaczej, nie tak drastycznie, jak powiedziałaby moja koleżanka, ale ja tak to widzę i mówię ci to, bo chcę ci powiedzieć. Żebyś wiedział o mnie. Choć ja o tobie to, tak naprawdę, nie wiem nic. Widzę cię po raz drugi w życiu i wszystko, co myślę o tobie, to sobie wyobraziłam. - Wiesz, temu jednemu mężczyźnie chciałabym dać, tak zwyczajnie, tak najzwyczajniej w świecie - jak podarek imieninowy czy urodzinowy - całe moje życie.'' |