Wpis który komentujesz: | >>>no i wróciłam do tego 'smutnego jak pizda miasta'. nie udało mi się nic złamać. ogólnie fajny wyjazd ale warunki gówniane. trasy oblodzone, jeżdziło się jak po potłuczonym szkle. w dniu wyjazdu zaczął śnieg padać :S ale nic to, w przyszłym roku alpy for sure. plan na dziś: trzeba się rozpakować, poprać, odespać. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
amparitia | 2006.02.27 23:11:33 jeszcze w zyciu nie słyszałam żeby pizda była smutna. no chyba że samotna pizda.ale to trzeba zaznaczyć , i nie psuć piździe wizerunku:P ;) |