Wpis który komentujesz: | O rety! Dzwoni do mnie w srodku nocy i recytuje Kofte. Dokladnie ten wiersz, ktory przepisalem jej kilka miesiecy temu na kawalku niechlujnie wyrwanego brulionu. DokladnIe ten... W tym momencie jest juz czescia historii, czescia naszej historii, elementem zwyciestwa, sukcesu. I szepce mi czy to wszystko ma sens? Usmiecham sie, niby cicho gdzies w srodku, a tak naprawde spazmatyczny ruch endorfin przemienia sie w barbarzynski taniec rodem z wyspy Bora Bora. To byl nokaut, jest cudowna. U mnie Maria Peszek i Łobaszewska, bo przeciez to ona wygrala ostatni weekend. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |