Wpis który komentujesz: | Wczoraj gdy zamówiłm frytki w "Karczmie" to przypadkowo usłyszałem jak dwóch gości rozmawiało po angielsku i tak sobie pomyślałem, że czemu nie miałbym do nich podbić i pogadać po angielsku. Oczywiście tak zrobiłem i w ten sposób. Okazało się, że byli to dwaj 50-cio paro letni Amerykanie z Seattle, którzy pracują dla Boeinga. Super mi się z nimi rozmawiało. Oczywiście byli pod wrażeniem, że tak dużo wiem o USA i zdumieni z powodu mojej znajomościjęzyka angielskiego. Jeden z nich (TTJ) postawił mi nawet małe piwo. Ogólnie rzecz biorąc fajnie było się "wyżyć" językowo i poznać fajnych ludzi.--Gary & TTJ. Wymiana e-maili a miejmy nadzieję, że potem będzie z nimi jakiś większy kontakt. Oni przyjeżdżają do Mielca co roku i nocują w Paradisie, który jest obok mnie. Także będzie jeszcze nie jedna okazja się z nimi spotkać przy jakiś trunkach. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |