kip
komentarze
Wpis który komentujesz:

Wczoraj jedząc (jak zwykle) coś na mieście, a dla ścisłości jakieś kurczaki w KFC (jak zwykle), które mój żołądek OKROPNIE znosi, zorientowałem się nagle, że...
Cały sukces KFC chyba opiera się na zwierzęcych instynktach. Nic [1] przyjemniejszego, jeśli chodzi o jedzenie, nad wzięciem w rękę kawałka MIĘSA i zeżarciem go. Najlepiej upieczonego. Może być z grilla, może być schabowy, może być kurczak z KFC. Ważne, żeby to było MIĘSO i DUŻO. To chyba taka zaszłość, w każdym razie siedzi we mnie bardzo mocno...

[1] Jest coś przyjemniejszego - wspólna pizza, zwłaszcza w Primie, ale wtedy przyjemność jest głównie z tego, że jemy wspólnie całą paczką, a z jedzenia dopiero w drugim rzędzie.

Ot, notka instruktażowa z serii "Jak karmić faceta, żeby mu smakowało" :)

Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)
kip | 2006.03.12 14:58:57

"przez żołądek do serca", jak trafnie Aniołek zauważył, mieści się w drugiej części notki :)

M. | 2006.03.12 12:15:50
wiem, wiem, może dlatego, że ja przez serce dotarłam do żołądka ;) [aczkolwiek nie Pawłowego, gwoli jasności :]

Aniołek | 2006.03.11 18:01:02
M. ale jak już mu bedzie smakowało (dlatego że wiemy jak mu zadziałać na instynkt;) ) to można wtedy trafić przez żołądek do serca. Pamiętaj to wszystko się wiąże;P

Kardzia:) | 2006.03.11 08:06:46
Przeznaje....szczerość tej notki rozbroiła mnie:P

M. | 2006.03.11 01:39:49
Ty tu o instynktach, a gdzie o tym, że przez żołądek to do serca? :)

Aniołek | 2006.03.10 23:24:23
A no tak karmić żeby się albo budziły w nim pierwotne instynkty albo żeby miał dobre towarzystwo (jak to można wywnioskować) ;)