ale dzis ladny dzionek. normalnie az chce sie zyc. juz mi przeshly moje smutne dni. jest zajebiscie, zycie jest piekne. od poniedzialku bedzie mi sie wshystko udawac. zaczynam sie przykladac do nauki. najwyzej nie bede wychodzic na dwor. trudno jakos to przezyje. moze nawet lepiej. tylko jutro na kwilke wyjde.
* z tych pamietnikow mozna sie duzo dowiedziec o autorach. dzieki temu przekonalam sie do pefnej osoby, bo na poczatku jakos mi nie pasowala, moze to z zazdrosci... a moze nie nie wiem ale jast ok pozdrowienia dla niej. hmmmmm ciekawe czy bedzie wiedziala...