Wpis który komentujesz: | Samotność lepi mi się do dłoni Wieczór się ciagnie jak gorąca smoła I grzązne bezsilny w milczącej toni Chwytając się głosu co z nikąd mnie woła Zasnuty kotarą zeschłych pocałunków Po omacku jeszcze kreśle palcem słowa Otwieram butelke bezwonnego trunku I w kawiarni ciszy przed światem sie chowam. taki dzien ;) |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |