Wpis który komentujesz: | Late night... Problemy ze snem. Cholerne. Udaje mi się zasnąć daleko po północy. Sen ciężki, i męczący. Nad ranem pełnia zmęczenia i niewład w kończynach. Godzina odpoczynku po przebudzeniu i nie zawsze udana próba wstania. Dzień na zwolnionych obrotach, jakby ktoś nalał nie tej benzyny. Cowieczorny ból głowy, i kolejne nieudane zaśnięcie. Dla ratunku próbuje oglądać tv. Pomylona rzeczywistość przedstawiana na szklanym ekranie, przenikająca moją własną. Katastrofy lotnicze, cudowne ozdrowienia, pomyłki lekarskie, Tomek który porzucił Kasię i odszedł do innej ale stracił pracę, bo był gejem, grasz czy nie grasz, kup cudo w telezakupach mango, kup, no kup no, a potem zadzwoń do mnie - 0700 - jestem cała mokra. A mnie nawilża tylko mój własny pot. A może jest to pot prosto z odbiornika. Pot w technikolorze. Pot dodatkowo wyciskany przez wszędobylskie ostatnio relacje z kibicami JP II, pełne ich bełkotu. Polska nie ma już papierza, zmarł przecież 2.04.2005, i koniec. Ratzinger jest Ich papieżem, nie naszym. Nasz przecież umarł, i nieżyje. Włączam zagraniczny kanał informacyjny - a tu relacja z nadejścia Pana. Rodacy jednak przegapili to wydarzenie, zajęci żegnaniem kogoś, kogo czczą bardziej niż Boga. Było minęło, zbawią nas politycy i nasz własny, jedynie słuszny, lepszy kościół, i jeszcze lepsze nowe Panstwo. Zrobią to jakoś później. Tymczasem trzeba wrócić do normalnego, codziennego obrzucania się błotem, bezsensownych walk i nienawiści. Do nauk Naszego Papieża wrócimy za rok. Ich Papież przecież nie uczy, nie wydaje encyklik. Dosyć. Wyłaczam odbiornik - odcinam inwazję tej durnej rzeczywistości na moje cztery ściany. Znów mogę przewrócić się na bok, i nawoływać sam siebie do snu. Czy się uda? Napewno, jakoś później. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
lazeg | 2006.04.04 00:54:30 ...czasami ndw | 2006.04.04 00:33:34 o cholera,jestes tu |