Wpis który komentujesz: | Mamy wiosnę... Wydawać by się mogło, Drogi Czytelniku, że na wiosnę wszystkim lżej. Że jest łatwiej, przyjemniej i czytelniej. Ale nie zawsze. Nie u mnie. Lalki jeszcze nie przeczytałam, opowiadania jeszcze nie skończyłam, a moje nieszczęsne forum umiera. Jakby było tego mało, to mój tata zdążył mnie zbesztać. Znaczy, może nie zbesztać, ale cokolwiek powie, to ja tak odczuwam. Za co? Za to, że nie wyłażę na dwór, że za mało mam ruchu i się potrafię tylko obżerać, za to też, że nie wyniosłam talerzy do kuchni. Też mam problemy. Poczułam się skołowana. A w dodatku jutro mam szkołę. Bo mi się cholerne rekolekcje skończyły dzisiaj. No nie... a kto powiedział, że życie będzie proste... Jedno jest pewne: brakuje mi JABłEK!!!, których tata nie chce kupić. Woli słodycze. I w ogóle. A potem się dziwi, że mam 100 kg. BOŻE! Katolicy to dwulicowi ludzie! |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |