matt78
komentarze
Wpis który komentujesz:

Nawet nie macie pojęcia, jak milczący telefon (prywatny) może być ukojeniem dla skołatanych ludzkich nerwów. I bardzo dobrze. W końcu mam spokój. Niekiedy brakuje mi jednak telefonu od pewnej osoby (nie tej z Olsztyna... :-)) tej znacznie bliżej, ale ona chyba ma teraz cięzki okres przed sobą, więc nie mam większych pretensji.
Trochę się pochorowałem. Chodzę zatem z anginą do roboty, bo nie ma komu pracować... Pod kniec września kończy mi się umowa, jeżeli cokolwiek innego znajdę do tego czasu, to sam z nimi nie przedłużę...
Wkurwia mnie ona nieraz. Ciągle człowiek jest zalatany, wiecznie ktoś dzwoni coś przekazuje, czegoś chce, czegoś wymaga... Przynamniej noja bezpośrednia przełożona zachorowała i jest względny spokój. Nie wiem, czy wszystkie kobiety pracujące wśród mężczyzn są takie, czy to tylko ja mam takie ślepe szczęście... Próbuje nawiązać między współpracownikami jakąś konkurencje, a nam się do tego nawet nie pali...
Mam nadzieję, że to jej okres przejściowy i ma jakieś rozchwianie osobowości w związku z ciążą. Oby.

Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)
schlesiener | 2006.06.02 11:35:14

sorka WIERZ mie... kurwa nawet ortografia mi siada :(

schlesiener | 2006.06.02 11:34:41

wież mi starszliwy rozpierdol... okna znów o miesiąc przesunięte w czasie... Kurwa mać...