Wpis który komentujesz: | Jedyna jak narazie relacja z WBW Grand Prix Rzeszowa - fotek niewiele. Nie ma przede wszystkim na nich zwycięzcy, a finał wcale nie był zacięty. W finale byłem nikim a Green pozamiatał. 5. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
junołhu | 2006.06.30 01:37:17 powinieneś odpaść wcześniej wiesz o tym Pozdrawiam autor | 2006.06.01 13:00:41 jak na debiut - było git. Green zaliczał już 4te rozdanie w tym roku, więc mozna mówic o "obyciu". Ale i tak zrobiliście z WSZem fajt of da najt. Szacunek za dystans. 5 fatman_skub | 2006.05.31 21:58:29 wyszedłem troche bez wiary i wyszło jak wyszło. Pozdrawiam. autor | 2006.05.31 16:46:48 Co do finału - zacięcie było na poziomie rymów i flow, tylko, że brakło agresji z Twojej strony, było zbyt pasywnie. Ale musiałem cos napisać, nie? :D Wielkie5 |