Wpis który komentujesz: | Kiedy staję za drzwiami zaraz mała rączka dynamicznie je przymyka i woła "TO TAM?", więc odpowiadam "TO JA, A KTO TAM?", dziecięcy głosik odpowiada mi "TO JA" drzwi się uchylają i na ułamek sekundy wyłania się zza nich złota czupryna i zakatarzony nochal, po czym drzwi znów się zamykają i znów ta sama procedura. Emil jest na prawdę rozkoszny. i kiedy wróciłam dziś ze szkoły przytuptał z zaciekawieniem jak tylko usłyszał dźwięk otwieranych drzwi. kiedy nie marudzi, kiedy nie rozpacza i nie wpada w swoją histerię która jest osobnym stanem świadomości i nic nie jest w stanie go wyrwać z okrzyków "NIE NIE NIE NIE NIEEEE!", to jest słodyczą. I to zadowolenie, że tak szybko nauczył się czegoś, co zaledwie godzinę temu mu pokazałam po raz pierwszy świadomie i z pełną instrukcją. No nic. Duma rodzicielska jest fajna. A lekkie rozczarowanie z czwórki z egzaminu jest niezdrowe więc rozmawiam ze sobą na ten temat. I wyjasniam sobie, że to nie ma sensu. To tak jak wkurwienie, że ktoś, kto nie umie robić zdjęc kupuje sobie cyfrowego eosa 350 z matrycą 8 milionów. A ja nie mogłam wrzucić swojego zdjęcia na okładkę bo było za słabe jakościowo i ogólnie aparat jest spoko, ale smutno. Od wczoraj, od godziny 16:20 Natolin jest osiedlem wyludnionym, gdzieniegdzie przemykają kobiety z siatami zakupów rozmawiające o kalafiorku w bulionie, nieszczęśliwi tatusiowie z córami, którzy mówią pod nosem "a teraz (Haniu, Kasiu, Zosiu) idziemy pokopać piłeczkę, dobrze?" no i jacyś super wyemancypowani kolesie którzy próbują swoją postawą pokazać, że Mundial ich wcale nie obchodzi i wcale nie wiedzą, że właśnie się zaczyna. Z resztą do wczoraj rano z pewną dozą obojętności mówiłam "Hej przecież nawet nie wyjdziemy z grupy" i gdzieś tam się podśmiewywałam z tej akcji typu wywieśmy-flagę-pomóżmy-naszym. No ale rano mnie wzięło. Jak zobaczyłam budynki, które są bardziej oflagowane niż na święto moajowe, wszystkie samochody z zatkniętymi chorągiew2kami trąbią na skrzyżowaniach do siebie... Te tytuły w gazetach i te rozentuzjazmowane twarze... Pomyślałam sobie "cholera, może ja się nie znam i w tej drużynie tkwi jakiś potencjał, którego nie widzę". No ale wszyscy wiemy co się okazało, jedyne mistrzostwo świata jakie zdobędzie Janas, to dodatek "Sport" do "Dziennika" za 1,50 zł w kiosku. janse? Szkoda, bo wczułam się aż za bardzo i z nerwów musiałam zając się czymś dodatkowo. Proszę was. Smutno było. I dalej jest smutno. Chcę być obywatelem Brazylii, albo chociaż hiszpanii, albo chociaż Anglii, szkoda, że mój faworyt Runiej nie gra. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
brzy. | 2006.06.24 07:57:59 ale jak to niewiadomo co na głowie i jak to że z kurduplem. Znaczy flinston jest po prostu proporcjonalnie rozplanowanyw przestrzeni i stąd yćmoże wrażenie kurduplowatosci, ale z tym niewiadomoczym na głowie to nie czaję zona | 2006.06.21 13:27:43 uderz w stol a nozyce sie odezwa :D powiedz ze rodzice sa ladni i atrakcyjni... no powiedz :) mysle ze takie klamstwo nie przejdzie ci przez gardlo. przeciez matka gruba z niewiadomoczym na glowie, ojciec tez gruby kurdupel z niewiadomoczym na twarzy a dziecko prze slodkie :) Johnny Bravo | 2006.06.19 14:29:47 Zona - rzeczywiscie ten dzieciak to najdladniejsza rzecz odkad Rudolf Valentino zerznal opiekunke przewijajaca twoja stara. zona | 2006.06.18 10:24:35 mama brzydka, tata jeszcze gorszy oblech to skad takie ladne dziecko? moze to nie wasze? Glounce | 2006.06.12 13:59:46 "a ten dodatek, proszę państwa, to mistrzostwo świata" - kiedyś w wywiadzie mówił, że nie czyta gazet ;] |