Wpis który komentujesz: | Nasi do domu, Magdalena tam pojechała...a ja próbuję się czegoś nauczyć i napisać tę zasraną mowę retoryczną. Przez tę gównianą klimatyzację w biurze jestem przeziębiony, wkurwiony bo nie mam z kim pogadać bo Magdalena wyjechała co pisałem już, no i w ogóle jest fajnie bo jutro szkoła i examy. Dobrze, że Woduur nie zostawił żadnego gówna na rano a zaraz przychodzi "superchłopak" co bym go kochał jakby miał 23 cm ;p ;p (hyhy) a nie rudy śmierdzący mastodont z sześcioma centymetrami maks ;) |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
noniezartuj | 2006.06.16 14:58:33 ekhm, wiec po pierwsze prosze krzysia nie obrazac bo poznalam go i okazal sie CALKIEM milym, mlodym czlowiekiem i nawet przemowil do mnie, co nastepuje 'ja wcale nie jestem taki straszny', choc na wszelki wypadek nie podchodzilam zbyt blisko. a po drugie zaczynam sie obawiac, ze sie sie tam wszyscy tak PRZYTULACIE i kochacie i w ogole ;) klimatyzacja najgorsza, katar mialam przez to. seeyoursmile | 2006.06.16 09:35:11 tzn przytule ;P seeyoursmile | 2006.06.16 09:35:04 hohoho jaki obeznany ;D choc Cie przytyle ;D |