Wpis który komentujesz: | Nowy miesiąc a raport i projekty niezbyt ruszone... Raport był nawet otwarty w Wordzie, ale około północy doszedłem do wniosku że idę spać, więc do 3 siedziałem na necie :P Typowe. No i następnego dnia tak go robiłem, że nie zrobiłem :P Nie pamiętam kiedy były te grille pod akademikiem (co Misiek poszedł na AGH nas szukać, a to pod Mekrurym było)... Pozdrowionka dla wszystkich z którymi tam piłem :P No i respecta dla fristajlującego Krzyśka na gitarce. Lapti - weź skąbinuj mi jakieś nagrania ;) Wielkie dzięki 4 Dejlu za nocleg. Jakoś padłem po tej 4 a akurat dziura między nocnymi i wiesz... zimno i te sprawy... Na pewno się ucieszyłeś z telefona w środku nocy ;) Czerwiec zamkneliśmy piątkowym wypadem na piwko do Jazza. Udało się wreszcie prawie całą ekipką ruszyć. YEE!! Jazz jak Jazz - fajnie było, z przerwą na piwko na plantach. Z Miśkiem zaliczyliśmy wcześniej Kazimierz, ale ja zdeka mniej wypiłem (co w końcu wyszło :P ). Teraz będzie ciekawiej. Wychodzimy już z JRC (około 3 w nocy) a tu nagle jakiś gostek nas zatrzymuje "cośtam cośtam policja". Odznakę pokazuje i robi się lekka awantura. W końcu wyszło na to że siedzieliśmy przy stoliku gdzie dziewczynie tego gościa ktoś zwinął torebkę, a potem torebka znalazła się za pianinem (oczywiście bez stuffu który był w środku). No i oczywiście panowie (bo tam się znalazło jeszcze paru takich owakich) uważali że to jakieś koleżanki nasze MUSIAŁY to zwinąć, bo oczywiście nikt inny nie mógł podejść i najnormalniej zakosić torebki, a my co tydzień specjalnie do Jazza po komórki łazimy :) Szkoda tylko że dziewczyny zaczęły histeryzować i kłócić się z policjantami, bo mnie ta sytuacja bardzo bawiła. Kurcze, myślałem że podwiozą mnie gdzieś radiowozem (bo pada) albo przynajmniej spiszą (do kolekcji)... Choć już raz jechałem radiowozem... ale jeszcze nigdy nie miałem kajdanek... no a tak to nuuda. :P Pozdrawiam oczywiście jak najbardziej trzeźwych policjantów z radiowozu :) Choć mogli już posłuchać przemoczonej Agi, która serio się wnerwiła i chciała żeby pojechali i przeszukali jej mieszkanie skoro ją podejżewaqją o kontakty z półświatkiem. Tak by za darmo podwiezienie było. Mogli zapewnić troszkę więcej atrakcji skoro już z 20 minut na deszczu mokliśmy. No a tak o 4 koniec imprezki. A dziś o 12 granko. Twardziele dali rade, nawet z kacem (widzisz JaPe? Dało się :P ). Deszcz, kałuże ale co tam - z cukru nie jesteśmy :P --Mundialeiro... Wczorajsze mecze... hmmm wyniki dla mnie do d... Argentyna bye bye... :( No i Włosi wygrali z Ukraińcami (a to prawie jak nasi :P )... A'propos Włochów. Popatrzcie na to: Marco Materazzi - animal czy to jest JOGA BONITO? :P Gość jest powalony !! Keane, Gattuso to pipki w porównaniu z tym wariatem :P Marco Materazzi - początki Łokieć Zemsta :P hehe, ciekawa reakcja kibiców ;P Rooney Bon ito Celtic gra ostro Bijatyka O właśnie... Co się stało po karnych gdy szwaby wygrały? Bo przez karne się opiłem Coli i musiałem do WC lecieć i bójki nie widziałem... cóż, pęcherz nie nauka i nie poczeka :P Ściągnął mi się wreszcie LOBSTER MAN FROM MARS!! Tylko niestety to wersja z komentarzami reżysera i innymi przeszkazdajkami :/ Dalej szukam więc normalnej wersji. Kończę i lece na ćwierćfinały :) Ładny bonusik: Biedronka [ KolageN - może nie z cukru, ale słodki :) ] Szczęsny złotousty (po czerwonej kartce Rooneya): Codzienna tęsknota za rozumem w spojżeniu Rooneya to nie przypadek. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |