Wpis który komentujesz: | Kolejny poranek, kolejna kawa, kolejny wpis, kolejne godziny dnia, kolejne myśli, kolejne empetrojki pala się w czytniku. Kolejny oddech, kolejny pocałunek na wietrze wysłany do Ciebie. Kolejne słowa niedopowiedziane, kolejne wyobrażenia o tym jak będzie, kolejne scenariusze życia pisane miedzy kartkami codzienności. Kolejny prysznic, kolejny łyk kawy, kolejny grymas twarzy, kolejne uczucie w sercu. Kolejna chwila zamyślenia, kolejna minuta ciszy, kolejne spojrzenie w niebo na lecące samoloty i myślenie o spotkaniu z Tobą. Czasami pytasz mnie, co niosą takiego samoloty, że tak lubię na nie patrzeć, na niebie pełnym słońca - one niosą nadzieję, że którymś z nich lecę do Ciebie, do Łabędziego stawu i do niebiańskiego horyzontu. Tak wiem, to już trochę nudne, ciągle o tym pisać, bo to kolejny wpis o Tobie dla Ciebie. Kolejny raz zastanawiam się, czy można coś więcej powiedzieć, czy można dodać coś jeszcze, i za każdym razem odkrywam Cię na nowo. Wiem, nie zostawię Cię już nigdy... Another Morning, another coffee, another posted message another hour of the day, another thoughts, another mp3s are burning. Another breath, another kiss blown on the wind for you. Another unfinished word, another visualization of how it’s gonna be, another life scripts written between pages of day-to-day life. Another shower, another sip of coffee, another smirk on my face, another feeling in my heart. Another minute of thoughts, another minute of silence, another look into the sky of planes and thinking about seeing you. Sometimes you ask me, what is it in planes that I like to look at them so much when they glide at the sky full of the sun – they are carrying hope, that I am in one of them, flying to see You, to the swanage lake, to the heavenly horizon. Yes, I know, it’s a little bit boring, always about the same, because it’s another posted message about you for you. And again I wonder is there anything left to say, is there anything you can add, and I discover you again, in the newest not know before way. I know, I won’t leave you anymore…. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
kotecky | 2006.07.03 20:27:27 fakt a ja jestem ciekaw jak wyglada ktos tak pograzony w tym WSZYSTKIM a jednoczesnie niczym. przeczytalem.odszedlem agu | 2006.07.03 19:24:30 ogarnia mnie złość,że nie wiem co zrobić, aby przebudzić Cię tak, jak Ty przebudziłes mnie pewnego dnia prawie 3 lata temu... żyłam w takim stanie jak Ty teraz, jeśli nie gorszym...usłyszałam jednak kilka prostych słów i pomyślałam - przecież ja żyje, coś się skończyło ale ile jeszcze jest przede mną... chciałabym abyś dostrzegł to jutro , którgo ja też kiedyś nie widziałam.... |