xtc
komentarze
Wpis który komentujesz:

rozstalismy sie :( ciagle nie moge uwierzyc, po kolejnej klotni tak po prostu sie rozstalismy ...nawet bez zlosci, dlugo rozmawialismy, kochalismy sie ostatni raz, przytulalismy, plakalismy razem, powtarzalismy sobie, ze bardzo sie kochamy i ze on zawsze bedzie moim ludzikiem a ja jego. widzialam sie z nim tez wczoraj. widzialam ze barzdo chce zachowac dystans, zadnego zbyt czulego przytulania, mial taka prosbe w oczach chociaz ja nie moglam sie powstrzymac by do niego sie nie przysuwac, taki dystans ale i tak rozszlochalismy sie na moment, on nie nalezy do typu plaksy, jest bardzo meski az do przesady, ale widze ze ta sytuacje bardzo ciezko znosi, ciezej niz ja, przyzwyczajona do rozstan, mimo ze wczroaj tez caly dzien przeplakalam oraz dzisiejszy poranek. wczoraj on wieczorem puscil mi sygnalek na dobranocz ,musialo mu byc bardzo ciezko. mnie tez jest ale pomagam sobie rozmowami z ludzmi na gadu i w realu, a takze wiele czasu spezdam lezac,patrzac w sufit i myslac.

mysle nad tym zwiazkiem, przez wiele miesiecy walczylismy, popelniajac tez mase bledow, takich najbardziej podsatwowych, zbyt wysokie wymagania, brak wolnosci, ograniczanie drugiej strony, brak tolerancji i zrozumienia, oczekiwanie ze druga strona sie zmieni tak jak tego bedziemy chcieli. obustronne byly te bledy, ale ja swoje juz pomalu zaczynam rozumiec. to nei kwestia charakteru tylko podejscia, chociaz musze przyznac ze charaktery tez nam sie troche zmienily, byc moze mial racje mowiac ze ja prowadze nadal takie beztroskie studenckie zycie podczas on wydoroslal w szybkim tempie ze az trudno bylo mi to zaakceptowac... ale najgorze ze ja sie tak zapomnialam ,zapomnialam co najwazniejsze dla nas i od czego zaczelismy i co go tak we mnei oczarowalo - kobiecy, prowokacyjny flirt, stanowienie niedostepnej zdobyczy, tak mi to wylecialo z glowy, ostatnio bylam tylko slodziutka, radosna i dostepna dziewczynka a on jest takim samcem ktory jak dogoni zaczyna sie nudzic i moze dlatego ostatecznie nie zalezalo mu nawet na tym zeby kupic swojej samiczce energy drinka !! ehhh jakie to wszystko powierzchowne co tu pisze, moje jakies problemy ze zwiazkiem, kogo to obchodzi, a jednak jest to dla mnie wazne i zywie sie teraz nadzieja, swiadomoscia tego co sobie wczroaj powiedzielismy - ze nie mozemy zakladac, ze jeszcze do siebie kiedys wrocimy ale nie mozemy tego rowniez wykluczyc, ze moze pewnego dnia okaze sie ze jednak chcemy do siebie, a na razie postanowilismy spotykac sie jak przyjaciele, na czym najbarzdiej zalezalo jemu, a wszyscy wiedza jakie sa przyjaznie po milosci, wiec mozna sobie to roznie tlumaczyc... no, tak szybko to sie teraz nie spotkamy, bo w tym tyg do niego przyjechala siostra z londka i jest bardzo zalatany, pozniej ja jade na weekend do glowna, wiec dopiero przyszly tydzien wchodzi w gre - taka przerwa na pewno zle nam nie zrobi, oby tylko nie wymyslil sobie przez ten czas, ze lepiej mu samemu niz ze mna, ale licze na to ze jesli mnie kocha to nie wywietrzeje to z niego przez tydzien :] ... wogole podjelam decyzje o kolejnej duzej metamorfozie polaczonej z roznymi innymi mniejszymi metamorfozami, a takze planuje za pewien czas zrobic to, o co on mnie poprosil ostatnio - oczaruj mnie, tak jak wtedy mnei oczarowalas, a ja wtedy bede cie zdobywal. oczaruje cie slonce, bedziesz myslal o mnie dniami i nocami, zobaczysz !!! a czy bedziemy nadal w zwiazku czy nie, to juz sie okaze z czasem, bo i ja sama nei wiem ile przed nami jeszcze przyszlosci, na pewno ostatnie pol roku bylo kompletna pomylka jesli chozdi o kierunek w ktorym to sie rozwijalo, ale wczesniej trybilismy niezle, zanim sie nie zagubilismy, wiec pytanie brzmi, czy potrafimy wrocic do takiego podejscia jak wtedy przedtem, czy juz nie...
dobra ide bo umowilam sie ze znajoma i znajomym - zycie towarzyskie kwitnie, poza tym nie chce tutaj siedziec za barzdo bo od nadmiaru kompa sie doluje... eeeehh widac chyb po tej notce ze duzo ostatnio mysle i dalej bede myslec,az sobie wszystko od A do Z przemysle :p

ps. a co do tametgo kolesia o ktorym mowa w poprzednich notkach... JEBIE MNIE ON doszczetnie, jest chamem i prostakiem i tylko mi sie wszystko wydawalo. nic nie zrobil zlego, wrecz przeciwnie, jest caly czas taki sam, ale kocham lukaszka i lukaszka chce i tyle !!!! i nie potrzebuje kogos, kto bedzie jeszcze bardziej zagubiony w zyciu i nierealistyczny niz ja a w dodatku bezdie skrajnym egoista srajacym na ludzi. on sie nadaje na dobrego kumpla ale jak ja wogole moglam myslec ze moze kiedys cos? ale bzdura :/

Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)