green
komentarze
Wpis który komentujesz:

Następna część "To nie był Kurt Cobain"
Cała seria zagadek związana z El Duce jest naprawdę tajemnicza.
Bardziej zainteresowani ostatnimi miesiącami życia Kurta wiedzą, że Cobain chciał już popełnić samobójstwo w Rzymie. Według Granta była to pierwsza próba morderstwa męża przez Courtney. Związany jest z tym cały szereg nieścisłości. Kurt tamtego wieczora przedawkował lekarstwo o nazwie Rohypnol. Tom Grant uważa, iż Love rozpuściła dużą ilość pigułek w szampanie, a Kurt pijąc go, nie zdawał sobie sprawy z tego, że wchłania narkotyk. Dlaczego jednak od razu powiadomiła policję, gdy znalazła go na hotelowej podłodze? Dlaczego nie pozostawiła go tam? Może zbyt późno się zorientowała, że taka ilość narkotyku nie zdołała go zabić?
Wróćmy jeszcze na chwilę do argumentów Granta, aby zapoznać się z listem pożegnalnym Kurta. Po dokładnej analizie ekspertów, wielu z nich stwierdziło, że list nie jest napisany jednym charakterem pisma. Po śmierci Kurta, muzycy Nirvany twierdzili, iż przed tragicznym końcem żywota Cobaina Nirvana miała poważne problemy i miało dojść do rozpadu grupy. I tak kontynuując sprawę listu, cały jego środek, bez napisu "Boddah" na początku i czterech ostatnich linijek mówi o zakończeniu działalności muzycznej. Można z niego wywnioskować, że Kurt informuje fanów o odejściu z branży muzycznej. Jest to pewne usprawiedliwienie. Dopiero po podpisie Kurta zostały dodane cztery linijki, które mogą wskazywać na samobójstwo, chociaż według co najmniej dwóch światowej klasy ekspertów dziedzinie grafologii, te ostatnie linijki zostały dopisane przez inną osobę. Jest to więc kolejny dziwny fakt, który skłania do myślenia.
Trzy tygodnie przed śmiercią, do domu Kurta wezwano policję, której Cobain powiedział, że ukrywa się przed Courtney. Trzy dni przed śmiercią powiedział komuś, że "obawia się o swoje życie" i właśnie z tego powodu ta sama osoba, która słyszała te słowa pomogła kupić Kurtowi owego Remingtona, który stał się potem narzędziem zbrodni. Co najmniej dwukrotnie używano karty kredytowej Kurta, podczas kiedy on już nie żył. Do dzisiaj nie ustalono kto to był i dlaczego to robił.
A więc Courtney? Czy to ona? Wiele faktów wskazuje na to, że tak, lecz wiele osób uważa, że to nie była ona. Co sądzi jej rodzina? Przyjrzyjmy się bliżej jej ojcu. Hank Harrison został powiadomiony o śmierci swojego zięcia 8 kwietnia 1994 roku, czyli wtedy kiedy usłyszał o tym świat. Ojciec Courtney nigdy nie spotkał Kurta. Bardzo tego pragnął, ale z nieznanych dla niego powodów, jego córka mu na to nie pozwalała. Upierała się, twierdziła, że "ten gnojek" nie będzie rozmawiał z jej mężem. Z biegiem czasu (niemal rok po śmierci Cobaina) Hank zainteresował się teorią Granta. Ujawnił kilka bardzo ważnych faktów z życia Courtney. Powiedział m.in., że Kurt planował rozwód. Pod koniec jego życia miał dosyć swojej żony. Wcześniej kilku jego kolegów wspominało już o tym, jak Courtney traktowała Kurta. Wyzywała go od najgorszych idiotów, tylko dlatego, że przez jakiś czas nie mógł napisać żadnego utworu. Według Harrisona, Love kupiła drogie domy rodzinie Cobaina, prosząc ją, aby nie wypowiadała się publicznie o synu. Słowa te zostały częściowo potwierdzone. Courtney w przeszłości miała bardzo liczne przygody, jeżeli chodzi o jej gorszą stronę charakteru. Napadała wielu ludzi, biła swoich fanów, dlatego, że nie chcieli przepuścić fanek na przód widowni. Tropiła ich potem za pomocą swoich prawników, po śmierci swojego znajomego mówiła: "Teraz jestesm nieszczęśliwa... Ale kiedy zginie mój ojciec... Tak, wtedy będę szczęśliwa". Sądziła, że Hank faszerował ją LSD jak byłą mała. Wiele osób dementowało te słowa, które potem obaliła sama ich autorka kilkakrotnie udzielając wywiadów dla gazet i telewizji.
autor: s3,14ryt

Jeszcze ok. 2 stron...

Co do tego, że nie piszę nic tutaj o sobie napiszę tylko jedno: To muzyczny blog i ja, jego autorka nie będę go zaśmiecała moimi życiowymi niepowodzeniami. Nie żebym potępiała ludzi, którzy piszą blogi o sobie, oni mają o czym pisać. Ja nie.
Pozdrawiam

Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)