Wpis który komentujesz: | przywykłam do żalenia się, do kładzenia smutnej siebie w szare łóżko, w prześcieradło, co ma w rogu dziuplę do innego świata. bez zdziwienia przyjmowałam, jak ktoś mówił, że czyta to wszystko i widzi mnie z chorą uschniętą ręką. pewnie mam taki zwyczaj, że piszę, kiedy coś mi ciąży i uwiera. no więc jest inaczej. miałam nie pisać, miałam trzymać "usta me" na kłódkę, ale nie mogę. i nie daje mi teraz spać to właśnie, że kładę się na powierzchni i że bez obawy. że nie mykam w odmęty i nie poddaję się jakimś sennym pasożytom. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |