Wpis który komentujesz: | Mamy ze Sroczką akredytację na Jaya. Respektuj. Wepchnę mu do kieszeni cd i będe krzyczał: "Jay, please listen to my demo !!!" hehe. Elo. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
pivot | 2006.08.24 12:08:21 te akredytacje z alter artu wygladaja tak, ze dostajesz normalny bilet, taki jak ludzie wygrywaja w radiu czy cos. (troche ladniejszy od tego co mozna wygrac w necie) bez zadnych przepustek na backstage - jesli dostajesz te akredytacje z radia to tez Ci nie dadza zezwolenia na aparat i jesli nie poprosiles, to pewnie tez nie bedziesz mogl wniesc zadnego sprzetu nagrywajacego. ja tak mialem na fabolousie - organizatorem tez byl alter art i tez bylo dla coca coli ;) ale zawsze wiadomo, ze lepiej to miec, niz nie miec. |