Wpis który komentujesz: | dwie godziny snu, trzysta kilometrów za kółkiem, wykład z anatomii, syfna herbata u teściowej i cicha kłótnia z michem - tzn najpierw głośna, później cicha i mokra, oddałam mu obrączkę .. właśnie jesteśmy na etapie dochodzenia do porozumienia, ale on wciąż nic nie kapejszyn. taka wściekła jestem! bo mnie wkurza i bo go kocham mimo wszystko. czas odespać wczorajszą noc. a rano znów pobudka, michu nie potrafi sam się spakować na pijacki obóz (oficjalnie w ramach zajęć, ale każdy wie, jak jest). ciekawe co z samochodem ... no to cześć. dobranoc. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |