Wpis który komentujesz: | Ognisko na Kabatach było świetne - ani kropla deszczu nie spadła mimo, że tego dnia popadywało. Zebrało się nas około 25 osób. Gregu podczas wędrówki przez las straszył różnymi stworami, mieszkającymi w lesie i zabijającymi zabłąkanych.. Rozpaliliśmy ogień i bawiliśmy się przednie, aż w końcu koło pierwszej w nocy miałem dość i postanowiłem sobie wrócić. Pamiętałem, że najpierw prosto, a potem lekko w prawo. No to w drogę - idę i skręcam. Ciemno jak w dupie, ale dalej przed siebie. I nagle.. Okazuje się, że ta droga prowadzi donikąd. Chcę wrócić, ale dochodzę do pola. Ups. Zgubiłem się w lesie o powierzchni kilkunastu km kwadratowych, a tu ciemna noc. Niedobrze, nawet fatalnie.. No to idę jedną ścieżką sobie prosto, bo przecież kiedyś wyjdę na jakąś cywilizację. Już mam omamy wzrokowe, że widzę światła, a to tylko złudzenie.. Tak szedłem prawie 3 godziny i wylazłem wreszcie na Puławską, a stamtąd busami nocnymi do domu, gdzie zasnąłem przed szóstą. Już nigdy więcej samotnej wędrówki przez ciemny las - jest to mocno niesamowite.. W pracy obecnie robię przy komputerze - ewidencja zwrotów i przesyłek awizowanych. Dzisiaj prawie tona listów z Makro - to reklamy produktów na Boże Narodzenie (już teraz???). W poniedziałek znów na rejon trzynasty, czyli znowu listonosz.. Gra: MATT VAN PUNCH |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |