Wpis który komentujesz: | Dzisiaj bez milosci. Zmeczenie siega zenitu. Wczoraj zly sen. Jak przez ostatnie pare tygodni. Nie spie, bo nie moge i nie chce. Nie chce snic. Proste. Musze sie zaopatrzyc w duza ilosc 'ubran biurowych'. Planuja mi kariere. Szkolenia itp itd. Nie chce. Nigdy nie chcialam. Nie widze sie w czyms takim. Najchetniej poznalabym milego mezczyzne, ktory chcialby wyjechac gdzies daleko. Nowy Orlean zniszczony. Nie ma jazzu, voo-doo, nie ma mojego wymarzonego domu. Zostalo San Diego i piekni surferzy. Ale to z kims, bo juz nie chce sama sie przeprowadzac, zostawiac przyjaciol, poznawac nowych i znowu sie wyprowadzac. Znudzila mi sie tulaczka. Chce gdzies, z kims, daleko. Ale jeszcze nie teraz. Teraz sie zakochuje. Bo czasami trzeba i milo. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |