Wpis który komentujesz: | zawsze bylam jakas niestabilna, we czy w innna, ale ostatnio moj stopien niekompatybilnosci szokuje mnie sama rozprezylam sie jak powietrze w kole, ktore za czesto i zagwaltownie rusza, gdzies pomiedzy bajkami sobie wsadzam wszystkie obietnice nowowrzesniowe, noworoczne, nowokoncowe i noworozdzialowe, przepycham je miedzy opowiesciami o dobrych wrozkach i probuje udawac, ze ich miejsce jest w zdjeciach a nie w rzeczywistosci o tak, i ta okropna niestabilnosc emocjonalna, a raczej jeszcze nigdy nie spotykalny wybuch szczescia, bez powodu, bez przyczyny, w ogole bez podstaw cos ponad euforie to zle wrozy, to zle wrozy, wiec upycham miedzy bajkami jeszcze ambicje to zle wrozy, dodaje cieple skarpety dziane na grubych drutach od mamy to zle wrozy, wyjmuje z bajek swiezy miod, lipowy bo lipowy ale zawsze pachnacy domem na milosc boska... stan pobudzenia tez przeciez kiedys mija, ciekawe czy istnieje stan rownowagi... bo albo -200 lub +200 i nie ma zmiluj i uwazaj... bo ja czasem naprawde miewam pomysly :-) |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |