antidote
komentarze
Wpis który komentujesz:



Najdroższy Mój,

przechadzając się dziś po Olsztynie natykałam się na same wspomnienia
tu pierwszy raz Cię zobaczyłam
tu pierwszy raz nie potrafiłam wyrzucić Cię z mojej głowy
tu siedzieliśmy dawno temu na piwie, pod parasolami jednej z knajp na starówce
tu mi się oświadczyłeś...
tu się pokłóciliśmy...
tu wciąż Cię KOCHAM...
nigdzie nie potrafię znaleźć sobie miejsca.
nigdzie nie potrafię wpuścić do siebie innych ludzi.
wszędzie czuję się tak samo samotna...

Kochany Mój Robaku, chwilowo porzucam czerń, dobrze? Wiem, że się nie obrazisz, nigdy nie lubiłeś patrzeć jak płaczę i chodzę smutna. W czerni mogę być po prostu smutną pozostałością Kajki, a przecież to by Cię najbardziej bolało. Gdybym prawie do końca znikła... Kaji nie ma już od jakiegoś czasu, chociaż widziałam ją raz, może dwa. Mignęła mi, a może to nie była ona?
Wiesz, spadł śnieg w Olsztynie. Tydzień temu co prawda, i już prawie kompletnie się stopił, ale spadł. Pamiętasz jak zawsze cieszyłam się z tego, że w końcu pada śnieg? Pamiętasz tego małego głupka, co lata po mrozie z wywalonym ozorem, próbując złapać w rozgrzane usta płatki śniegu? Pamiętasz jaki uśmiech wywoływała na twarzy głupka pierwsza kulka ze śniegu, która rąbnęła cię w plecy albo tyłek? Wiesz Kochanie, głupek gdzieś mi zaginął... Starzeje się i... płacze co wieczór... tak, żeby nikt nie widział.

Odpisz mi kiedyś. Potwornie za Tobą tęsknię, wiesz? Jak zawsze z resztą...

Dobranoc Robaku Mój:*

k.



Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)