kip
komentarze
Wpis który komentujesz:

Bilans mojego pierwszego samochodu:
- pół roku "współpracy"
- 15 tysięcy przejechanych kilometrów
- 2 trasy
- 1 przekręcony silnik
- 2 kolizje (pierwsza nie z mojej winy, druga z winy.... psa, czyli teoretycznie mojej)
...
- wiele razy dużo stresu i naprawy na środku Jana Pawła w deszczu i świetle latarni
- ogromne ilości radości

Swój ostatni kilometr Passat przejechał 18.09.2006 wieczorem, kończąc tragicznie swój niespełna 16-letni żywot (zabrakło tygodnia) na barierce. Przedwczoraj został na niego (a raczej na jego pozostałości) wydany ostateczny wyrok.

...lubiłem skurczybyka :)

Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)
TT | 2007.01.03 03:42:29
To był kawał fajnego skurczybyka... Jak w piosence Dżemu, tej o harleyu;)

kip | 2006.12.08 16:14:37
to cud, ze mi nic sie nie stalo (poza noga).

alterek | 2006.12.08 07:26:34
najwazniejsze, ze tobie sie nic nie stalo...

kip | 2006.12.05 00:21:04
Dobrze, że nie wyszło Ci AA ;) Co do rajdowego paliwa to miał ciekawy pomysł :D

Aniołek | 2006.12.04 15:16:42
aniołek miało się znaczyć wrr;)

A | 2006.12.04 15:16:10
Mimo tych wszsytkich przygód też go lubiłam:) Mam tylko nadzieję, że bilans następnego samochodu będzie jednak lepszy...

gema | 2006.12.04 10:23:47
zabiles paska ... szok. moj chlopak tez zabil swoj pierwszy samochod ale nie na barierce tylko zalal mu paliwo wysciogowe a to byla skoda stara :D nigdy juz nie odpalila po tej jezdzie