Wpis który komentujesz: | kolejny dzien do d***. nie ma to jak sie obudzic w niedzielny poranek i slyszec jak sasaiad probuje sie przebic do twojego mieszkania. potem obiadek u mamusi przypalony kotlet i niedogotowanie ziemniaki...pychotka wracajac z tego przewspanialego obiadu samochod rozkraczyl mi sie na drodze, na jakies zabitej dechami wiosce gdzie nie mialem nawt zasiegu zeby zadzwonic po popoc drogowa... cudowny dzien!!! |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
elektroliza | 2007.01.14 21:33:00 zawsze mogło być gorzej:) |