Wpis który komentujesz: | rozmowy z 9latkiem i 10latkiem sa czasem trudne chcialoby sie powiedziec, rusz tylek i zapytaj wujka, wujek sie zna na tym lepiej itd. ale wujka juz nie ma - no i brek zdechl, w piewnicy 1 lutego godz.6.00 z rana ciezko skwitowac takie zdanie, ze sie nie mowi w piewnicy a w piwnicy... potem jeszcze glupawo chcialby sie dodac, czy boli, ale wiadomo, ze musi bolec jak 'zdechl pies' ktory byl z kims od dziecka, to mialbyc pies, ktory mial byc od szczeniaka niemowlakom a potem chlopakom przyjacielem zreszta, czy 9 i 10 latek rozumie to, ze wujka nie ma i nie zalatwi nowej gry... dziwne ciekawe czy choc rozumie co to znaczy 'pies zdechl' w naszej szkole sie milczy milczy o jakims gownie co niby moze byc retrowirusem, gronkowcem czy grypa zoladkowa milczy sie o samobojczej smierci Doriana, choc oczywiscie flaga na maszt, czarna wstazka i 'kondolencje dla rodzicow zmarlego tragicznie' i ja milcze o sobie nie mi rozsadzac, nie mi rozumiec, ale... czemu tyle takiej smierci... 8 przypadek, o ktorym slysze w tym roku... nie wyczytany z gazety, ale wszystko z ust do ust, z reki do reki we wdychanym powietrzu nie krzyw sie z gory, ale... |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
prosektor | 2007.02.10 16:03:51 u lala ja tu patrze ze w 3 miescie sie duzo dzieje. u nas tylko babki zdychaja. a no i nasz radek, ktory pewnie z pasja czyta tego bloga. pozdroo wrocilam | 2007.02.06 12:04:11 :((( |