Wpis który komentujesz: | znowu miałam niezłą przerwę w pisaniu... jak nie przelom to jakas deprecha mnie tu sciagnie... co nowego: -stypedium bardzo bardzo sie przydalo, juz teraz wiem ze bylo warto swoje wycierpiec. Poza tym poznalam fantastycznych ludzi, wiele sie nauczylam. -po powrocie do Polski znalezlismy sie z Marcinem w takiej malej miejscowosci... kompletnie nie moglismy sie tam odnalezc - w miedzyczasie wrocilam do domu, obronilam prace magisterska na 5! :-) i zaczelam poszukiwania pracy -dostalam prace w niemieckiej firmie, ktora zajmuje sie analizami chemicznymi, czyli w pewnym sensie robie to co lubie. -Marcin dostal prace w Czestochowie i tak minal nam kolejny rok... naszym celem byl juz od dawna Wroclaw i nawet bedac w Czesto nie zapominalismy o tym, zreszta kolejne ciekawe doswiadczenie, -od listopada jestesmy w naszym wymarzonym Wroclawiu nic dodac nic ujac, pracuje jak pracowalam, pod tym wzgledem nic sie nie zmienilo, szukamy czegos dla siebie do zamieszkania... A TO NIE JEST TAKIE PROSTE................... i tu dochodzimy do sedna...... sprawa, ktora nas totalnie przygnebia....... a miało być tak pięknie...miało nie wiać w oczy nam... |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |