Wpis który komentujesz: | Wczoraj po południu znów było w domu piekiełko. Noc spędziłem u siebie w domu, a dzisiaj z rana ciąg dalszy kłótni w domu. Sylwia na szczęście nie ma nic domnie za to, że jestem z nią i chłopakiem. Babcia cały czas tego nie podziela, bo mówi, że Wietnamczycy są zbytnio daleko od polskiej kultury. Ja trzymam twardo na swoim. Dzisiaj idę na spotkanie z Sylwią do Złotych Tarasów, a późniejszym wieczorem do baru na Wschodni, do swojego Chonga. Oby nie było tak zimno, jak ostatniej nocy.. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
Sylwia | 2007.02.12 14:47:20 Chyba troche za bardzo byłam wkurzona jak pisałam poprzedni komentarz.Wiem,że się starasz być na raz ze mną i z Chongem,ale nie chcę,żebyśmy się ze sobą kontaktowali tylko poprzez sms-y. karo_lain | 2007.02.12 12:33:50 bez komentarza ;p Sylwia | 2007.02.12 11:55:15 Na początku nic do Ciebie nie miałam,ale teraz jestem troche zazdrośna,że się z nim spotykasz,a ze mną ostatnio spotkałesz się w piątek.Jestem troche zazdrośna i tęsknię.Znajdź dla mnie troche czasu na spotkanie się,bo inaczej może ja też kogoś znajdę. |