polkagalopka
komentarze
Wpis który komentujesz:

Jest slabo. Tzn zle nie jest ale nie widac zadnego zwiastuna ze mogloby byc troche lepiej. szukam pracy. bylam na najokropniejszej rozmowie w moim zyciu. zostalam mega kulturalnie pojechana za hmmm no wiec nie wiem za co. Za to ze nie mam 17 lat tylko 27, tzn rocznikowo, bo realnie w czerwcu. Jak spytalam: can I leave now? uslyszalam: You behave like 17, you're a grown-up you can do anything, I'm not your lover, you don't have to ask me. if you want to leave say: i'll leave now. Zostalam pojechana za spolegliwosc na to wychodzi. siedzial i czekal az powiem cos co on chce uslyszec nie zadajac zadnego pytania a jak zaczynalam mowic wyczynial dziwaczne rzeczy typu obracanie sie, odwracanie wzroku i wogle nagle wiercenie po tym jak sztywno gapil mi sie ze wzajemnoscia w oczy z mina dobrego wujcia. kurwa. ale mam nerwa. mam wrazenie ze chcial zebym mu pojechala. teraz juz mam to w dupie. prawie. wogle jakos tak sie czyje jakby wszystko co dobre skonczylo sie jak jakis chujowy film bez happy endu, hehhehe. przesladuja mnie mlode matki, programy o noworodkach, wogle powinszowania dla smietmamy :) no a ja jak bym chciala miec dziecko to nawet nie pojde na urlop macierzynski bo nie pracuje, Dawid pewnie pojechalby spowrotem do londynu zeby nachapac mamony a ja utopilabym malucha z zalamki we wlasnych lzach. wogle panika. znowu mam lęki a mowilam ze juz nie pamietam jak to jest. dyplom stanal w miejscu. tzn usiadl na kanapie. nienawidze siebie za to siedemnastolectwo ktore mi wytknal nadziany manipulator, za nieodpowiedzialnosc za wlasne poczynania, za uzaleznienie od innych i za przyczynianie sie do zjebactwa swiata. i za zerowa wole. panienka z plasteliny. nie obiecuje ze mi kiedys nie odjebie i nie zaczne mordowac przypadkowych ludzi. kiedys mi sie snilo ze wbilam widelec w plery facetowi kt szedl przede mna chodnikiem. dobra, koniec farmazonow bo znowu mi ktos pojedzie ze ze mnie dupa wolowa np, ze sie uzalam nad soba, ze o rzeczach oczywistych sie nie rozmawia. to ostatnie to jakis fenomen. dla mnie wsztysko jest oczywiste. to ze jestem raczej felernym produktem tez ale juz kwestia samoleczenia ogromnej wady wzroku pana zakladajacego kablowke juz nie. wiec z panem rozmawiam, a o sobie mysle ze nie dam rady sama sie naprawic. i tak dalej i tak glebiej. zreszta co to kogo obchodzi. kazdy ma jakies swoje jazdy a jak nie to wystarczy ze mna pogadac. nudzi mi sie. do czwartku. ale moze raczej na wiemcosoczymtyitd bo nie mam zamiarow przezywac tygodniowego milczenia z obrazy na skutek zatajenia czegokolwiek co jest gorsze niz cokolwiek i dlatego tak zajebiscie czesto i skutecznie sie sprawdza.

Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)